czwartek, 30 czerwca 2011

Edycja czwarta, lift #5

Kochani od kilku minut mamy czwartek i już nie mogę się doczekać aby przedstawić Wam kolejną propozycję do liftowania. Wybrałam piękną, kolorową i energetyczną pracę francuskiej scraperki Gaelle Fauglas.


Mam nadzieję, ze przypadnie Wam do gustu i świetnie będziecie się bawić liftując ten layout. Jak zwykle nasze prace obejrzycie za tydzień a my z niecierpliwością czekamy efekty Waszych zmagań.


* * *
W zeszłym tygodniu Czekoczyna wybrała do liftowania cudną pracę Anai;-) Zobaczcie jak z tym liftem poradziła sobie nasza załoga:

Czekoczyna




Miraq



Immacola



Noomiy



Lily





Justtt



Do naszej zabawy przyłączyły się tworząc świetne prace:

Viol




Gosienkah



Dziewczyny dziękujemy za udział w liftowaniu i zapraszamy ponownie;-)

niedziela, 26 czerwca 2011

Czerwcowy gość!

Witajcie w tą piękną (przynajmniej w Warszawie) niedzielę! W dniu dzisiejszym rozpoczniemy cykl postów, w których będziemy gościć jedną z naszych wielu, zdolnych polskich artystek. Punktem stałym będzie wspólna zabawa scrapowa i mini-wywiad z gościem.

W tym miesiącu w naszych skromnych progach witamy

Dorotę



Znana też jako Dora prowadzi bloga dora-handmade.blogspot.com, ale Jej prace możecie także obejrzeć w tryskającej inspiracją galerii na Flickr.

Zadałam Dorocie cztery pytania, spójrzcie jak ciekawych odpowiedzi udzieliła:

Liftonoszki: Jak zaczęła się Twoja przygoda ze scrapbookingiem?
Dorota: Całkiem niewinnie;) Moja Przyjaciółka Ola scrapuje. Długo przyglądałam się temu co robi, obserwowałam, podziwiałam. Pokazywała mi też różne prace w internecie. Ciagle jednak mówiłam, że to nie dla mnie, że jestem za bardzo niecierpliwa, że nie mam talentu. I w zasadzie nie wiem, jak to się stało, że wreszcie udało jej sie przekonać mnie do zmiany zdania. Pewnie, jak do niej przyjeżdżałam scrapowała, zamiast zabawiać mnie rozmową, więc stwierdziłam, że też zacznę :D A tak poważnie- to był impuls. Zrobiłam pierwszego scrapa, założyłam bloga i tak już sobię tworzę ponad rok:)

L: Co robisz w wolnych chwilach oprócz scrapowania?
D:
Zazwyczaj korzystając z wolnych chwil, spotykam się ze znajomymi, poleżę na kocyku nad jeziorem, pójdę na zumbę albo wezmę długą kąpiel. Ot, takie zwykłe rzeczy.

L: Z czego czerpiesz inspiracje?

D:
Inspirują mnie przeżywane emocje, kolory, które widzę wokół, przeczytane zdanie, które utkwiło mi w pamięci, zdjęcie, które zobaczyłam gdzieś w Internecie...

L: Czy lubisz liftować? Co myślisz o tej zabawie?
D: Nie, nie lubię. Ja w ogóle robię zawsze wszystko po swojemu. Pewnie to jest powód:) Tworzę z wewnętrznej potrzeby dania upustu emocjom. Kiedy czuję, że chcę coś przekazać, pokazać, robię to. Myślę, że lifty są mniej moje, mniej emocjonalne.Oczywiście czasem zdarza mi się zrobić lift, choćby przy takiej okazji, jak ta. Ale zaraz potem pojawia się we mnie potrzeba pójścia na żywioł. Może o to właśnie w moim przypadku chodzi, że zbyt szybko chcę przelać emocje na papier. Zbyt szybko, żeby zdążyć zerknąć do komputera, jak to zrobić:) Podziwiam jednak osoby, które potrafią liftować. Każdy szablon jest jakimś ograniczeniem i to talent pokazać mimo to 100% siebie.

Razem z Dorotą przekornie postanowiłyśmy pobawić się w liftowanie pracy, którą wybrała.
Jest to layout Sewriny (o ile dobrze czytam ;p):

(po kliknięciu w zdjęcie przeniesiecie się do galerii)

Dorota, mimo że nie lubi liftować, to zdecydowanie pokazała klasę. Stworzyła piękną i pełną ekspresji pracę:



A my gęsiego zaraz za nią :)

Miraq:

Noomiy:

Vanille:

Czekoczyna:

Justt:

Lily:

Immacola:

Guru:

Zapraszamy Was do liftowania razem z Dorotą. A Tobie Dorotko bardzo dziękujemy za wspólną zabawę i wizytę u nas :)

ps.
prosimy o linkowanie naszego wyzwania w opisie Waszych prac wykonanych na nie, na blogu, galerii itp.

sobota, 25 czerwca 2011

Liftonoszkowy Magazyn

Hej Sobotnio!
Jak Wam idzie Magazynowanie Wspomnień?
Liftonoszki się ostatnio obijały (ze mną na czele), ale ale ale... udało nam się zebrać kilka prac Czerwcowych:
Czekolina poszalała strojem, drzwiami, czcionką i temperaturą :) {love}

Dusia również romantycznie piękna, śpiewająco zagrała słowem 
A ja, w ferworze ostatnich chwil życia studenckiego poszukiwałam odpoczynku trwającego dłużej niż ulotną chwilę
Podejmujecie wyzwanie w tym miesiącu?

Bo ostatnio dałyście Czadu!

Viola kolorystycznie
A Kasia urodzinowo?? {chwal się!}
Buziaki w pysiaki 
i udanej drugiej połowy weekendu!

piątek, 24 czerwca 2011

Art journal inspiracji V.



Troszkę spóźnione, ale wszystkie liftonoszki ładnie się uczyły i zakuwają na ostatnie egzaminy.
Temat pojawił się spontanicznie. Jest związany z moim studiowaniem, z wszystkim co nas otacza- biologią wszelako pojętą.
Temat to ZIELNIK.
Inspiracją może być to piękne zdjęcie.
http://www.flickr.com/photos/29073060@N04/5572581556/in/faves-dusiowa/
A tak prezentują się zielniki Liftonoszek:

Noomiy:
Czekoczyna:

A tutaj prace z poprzedniego tematu SAMOTNOŚĆ


Agi jak zwykle kolorowo i pomysłowo:

ekspresywny doodling timboctou
wyklejanka urticy
niebieska samotność worqshop
kot dobry na samotność u samary84

I oczywiście zachęcamy do tworzenia prac zainspirowanych aktualnym tematem. Przypominam też, że każda wrzucona praca nawet na tragicznie stare wyzwanie będzie wystawiona do publicznego wglądu i musicie się liczyć z tym, że nie unikniecie naszych ochów i achów ! ;)

ps. prosimy o linkowanie naszego wyzwania w opisie Waszych prac wykonanych na nie, na blogu, galerii itp.

czwartek, 23 czerwca 2011

Edycja czwarta, lift #4



Witajcie w to słoneczne święto i długi weekend. Nadeszła moja kolej na przedstawienie propozycji do liftowania. Wybrałam pracę naszej bardzo zdolnej rodzimej artystki - Anai.



A ponieważ uwielbiam całokształt Jej twórczości to z chęcią bliżej poznam - dlatego postanowiłam przeprowadzić z Anai mini-wywiad. O to co otrzymałam w odpowiedzi:
Po pierwsze - jest mi szalenie miło, że moja praca została wybrana do zliftowania przez tak kreatywne grono scraperek. Poczułam się bardzo wyróżniona :) Z niecierpliwością i napięciem oczekuję na wyniki tej zabawy i na Wasze piękne prace.

1. Czy możesz nam krótko opisać jak wyglądał proces twórczy tego layouta?
Praca ta powstała na wyzwanie tematyczne w ramach DT sklepu scrapki.pl. Tematem przewodnim były guziki - stąd też spora ich ilość na tym LO :)
Tło to papier z kolekcji "Parisian Anthology", który po pokryciu tuszem distress (nakładanie gąbeczką do makijażu tuszu distress na powierzchnię wielkości 30x30 cm jest niezłą gimnastyką ;) ) ujawnił swoje piękne "foliowane" wzory. Dodatkowo spryskałam go pomarańczowym glimmer mistem, przy czym nie używałam wbudowanego psikacza, a spryskiwałam preparat za pomocą pędzelka tworząc większe kleksy.
Od początku wiedziałam, że scrap ma mieć centralną kompozycję i rozbudowaną paletę kolorystyczną, ale proces twórczy opierał się w głównej mierze o intuicyjne wyłapywanie kawałków papieru na moim wiecznie zabałaganionym scrapowym stole. Zazwyczaj po wykonanej pracy zostają mi jakieś ścinki, wycięte kształty itp. i z przyjemnością wykorzystuję je w kolejnych pracach. Nawet kawałek papieru, z którego wycinałam dziurkaczem kółka, po podklejeniu innym papierem zyskał nowe całkiem interesujące oblicze.
Poza tym trochę mediów, dużo dużo przeszyć (uwielbiam!) i materiał zdobiony metodą transferu (na który przygotowałam mini-kursik przy okazji powstawania tej pracy - po szczegóły zapraszam na mojego bloga: http://anai.pl/blog/?p=1589)
2. Jaka jest Twoja ulubiona forma?
Muszę przyznać, że to się czasem zmienia... W tej chwili najbardziej chyba lubię tworzyć LO w rozmiarze 30x30 cm. Ale kiedyś nie tworzyłam ich w ogóle! Skupiałam się na kartkach, notesach i innych małych formach :) W tej chwili nadal je lubię i często tworzę, ale chyba najlepiej tworzy mi się na większej powierzchni, a przede wszystkim - ze zdjęciami.
3. Czy oprócz scrapowania zajmujesz się lub zajmowałaś inną formą rękodzieła?
Od małego ciągnęło mnie do rękodzieła. Wyklejałam laurki dla mamy, robiłam piórniki i serwetki na szydełku, szaliki na drutach i plotłam mulinowe bransoletki. W podstawówce przez jakiś czas przygotowywałam plakaty informujące o szkolnych dyskotekach. W moim domu zawsze były takie rzeczy jak farby, kredki, modelina, włóczki czy ścinki materiałów. Zanim odkryłam scrapbooking tworzyłam biżuterię. Miałam też w swoim życiu krótkie przygody z decoupage i gliną (obydwie dziedziny uważam za wspaniałe i bardzo wyciszające, jednak brakuje mi na nie czasu i cierpliwości...). Od zawsze fascynowała mnie fotografia, ukończyłam też roczny kurs grafiki komputerowej i choć nie są to może dziedziny typowo rękodzielnicze, to uważam, że mają ogromny wpływ na to, co robię i jak to wygląda po zrobieniu ;)
W tej chwili zajmuję się głównie "craftowaniem" - staram się łączyć wszelkie artystyczne formy aktywności w jedno i nie zajmować się zbytnio nadawaniem im konkretnych nazw i szufladkowaniem.

Aniu bardzo Ci dziękujemy za te kilka szalenie ciekawych słów i możliwość pracy z Twoim layoutem! Nasze prace obejrzycie za tydzień, a tymczasem zapraszamy Was do twórczej zabawy i liftowania razem z nami pracy Anai.

* * *

W zeszłym tygodniu liftowałyśmy razem z Pętelką pracę Jaszmurki. Oto wyniki naszych zmagań:

Lily


Dusia:


Noomiy:


Miraq:



Nie jest tego zbyt wiele, ale wiecie, czas wszechogarniających sesji :D

Za to do naszej zabawy tym razem przyłączyła się Agi. Spójrzcie jak wspaniały klimat stworzyła na scrapie:



wtorek, 21 czerwca 2011

My też byłyśmy na zlocie!

... a przynajmniej część naszej grupy. Na Ogólnopolski zlot udało się przybyć Immacoli, Guru, Miraqowi, Vanille i mi - Czekoczynie.
Krótka podróż na zlot po krótkiej wizycie u mnie odbyła się autobusem. Wydawało mi się, że przebiegła dosyć spokojnie, ale patrząc na swoją minę na zdjęciu dochodzę do wniosku, że była szokująca:


Zlot zaczął się ostro, bo od elastycznych figur gimnastycznych Miraqa przy plakatach wyborczych i ogłoszeniu:



Wrażeń było mnóstwo i naprawdę nie sposób ująć ich w kilku słowach. Immacola buszowała po wszystkich kątach, była zabiegana i podekscytowana. Oprócz tego bacznie sprawowała dyżur przy stoisku sklepu Na-Strychu.



Zawsze blisko niej można było też spotkać Vanillkę, którą ja miałam okazję ujrzeć po raz pierwszy. Bardzo miłe spotkanie! :)



Vanilka oprócz idealnej fryzury miała również idealny identyfikator - zwyciężył w konkursie Scrapińca! :))
Miraq i Guru wpadły w wir zakupowy, wir tłumu i wir szalonych spotkań, rozpoznawania twarzy, ochów i achów. Mirka spotkała swoją ulubioną Pasiakową i dostała od niej śliczną potworną pamiątkę.



Nie mogę nie wspomnieć o siostrze Guru - Oli, która wiernie nam towarzyszyła, robiła piękne zdjęcia i otrzeźwiała swoim rozsądkiem w zlotowym amoku.
Ja starałam się być wszędzie, trochę przy stoisku CraftHouseowym, trochę tu i tam. Dzięki CraftHouse miałam też możliwość pokazać jak zrobić tło przy pomocy gessa.


(wiem, wyglądam na tym zdjęciu jak rumcajs, ale ja tak po prostu wyglądam :D)

Miraq twórczo ogarniała gesso.

Guru w wielkim skupieniu psikała gdzie popadnie. (miała przy pracy indiańskie oblicze, jak twarz na jej koszulce;p)



W końcu dziewczyny z nadmiaru emocji i energii bełkotliwie rapowały :D Mira konfigurowała sobie również palce, jak widać.

Poznałyśmy tak wiele osób, że nie sposób wymienić. Pod koniec zlotu poszłyśmy na pyszny obiadek i nawet przy jego okazji poznałyśmy KolorowAnkę :) Był też czas na grupowe zdjęcia Liftonoszek w różnych położeniach względem widnokręgu :D







Wieczorem dziewczyny jeszcze miały chwilę na zwiedzanie Warszawy. Mira malowniczo prezentowała się w towarzystwie naszego daru narodu radzieckiego dla narodu polskiego.


A ja nadal jak rumcajs pod jej parasolką:


I na koniec jeszcze Immacola z selebritis:

Czyli z prześliczną Karolą, Anią i Kamilą :)

Mimo wspaniałych wrażeń żałujemy, że nie mogłyśmy się spotkać wszystkie. Jednak 2 lipca szykuje nam się kolejny zlot Liftonoszek! Już nie mogę się doczekać.